Czy grudzień to odpowiedni czas, aby myśleć o egzaminach? Przecież jeszcze tak dużo czasu do czerwca. Dla jednej osoby to odległa rzeczywistość, inni zaczynają się zastanawiać, czy na pewno zdążą się przygotować. To przecież tak mało czasu. Trzecia grupa liczy na uśmiech losu. Czy jednak będąc na kierunku technik masażysta można mieć takie podejście do tematu? Moim zdaniem stanowczo nie. Nikt nie chciałby, aby jego ciało znalazło się e rękach niekompetentnej osoby. Masaż ma oddziaływanie nie tylko na ludzkie ciało, jak wiem z nauki również na psychikę. Zdarza się, że korzystają z niego osoby, które potrzebują bardziej chwili wytchnienia psychicznego niż fizycznego.

Egzamin na technika masażystę składa się z dwóch części: teoretycznej (test) i praktycznej. Przed przystąpieniem do egzaminu w lutym składasz pisemną deklarację. Jest to kwitek, który podpisujesz i składasz albo do opiekuna grupy albo do sekretariatu szkoły. Po kilku tygodniach powinieneś dostać e-mail z OKE potwierdzający przyjęcie deklaracji. W tej wiadomości również jest informacja o utworzeniu konta na portalu egzaminacyjnym. Dane dostępowe warto zachować ponieważ w dniu ogłoszenia wyników egzaminów nie trzeba będzie iść do placówki, tylko wystarczy sprawdzić je on-line.
W moim przypadku z deklaracją była ciekawa sytuacja. ciekawa historia. W lutym, kiedy był na to czas, nie złożyłem jej. Nie czułem się zbyt dobrze przygotowany do egzaminu dyplomowego. Psychicznie szykowałem się na zdawanie go w kolejnym roku. Z dużym jednak zdziwieniem otrzymałem maila z OKE, w którym przeczytałem, „Twoja deklaracja chęci przystąpienia do egzaminu zawodowego zostawała zaakceptowana… itd.” Do dnia dzisiejszego zastanawiam się czy ktoś ją złożył za mnie, czy może OKE chciało mnie zmobilizować do przyłożenia się do nauki. I ukończenia tego co zacząłem. Moje wahanie było podyktowane tym, jak już wielokrotnie wspominałem, że moja nauka masażu odbywała się w czasie pandemii Covid-19. Problemu z przyswojeniem wiedzy teoretycznej nie miałem. Nauczyciele sukcesywnie wysyłali nam materiały do nauki przez platformę edukacyjną. Gorzej było praktyką. Hmmm… ale jak się uczyć praktycznych podstaw masażu on-line? Jednemu taka nauka pasuje, mnie osobiście to niezbyt przypadło do gustu, zwłaszcza na początku przygody z masażem.

Po podjęciu decyzji o podejściu do egzaminu zawodowego, oprócz nauki z materiałów, które podsyłali na nauczyciele, zacząłem korzystać z różnych stron internetowych. Zawierały one testy egzaminacyjne z poprzednich lat. Na początku ilość pytań oraz ich zaawansowanie zdawało się być nie do przejścia. Jednak dzięki nim zacząłem systematyzować swoją wiedzę. Podpowiem, że co ileś lat pytania się powtarzają. Dobrego specjalisty nie powinno mieć to znaczenia, zwłaszcza, że nie wiadomo kiedy i jakie pytanie się powtórzy.

Po dwóch latach nauki w Policealnym Studium Medycznym nadchodzi upragniony czas egzaminów. Pierwszy etapem jest egzamin teoretyczny. Z tego co mi wiadomo mój rocznik był pierwszym, który go zdawał na komputerze. Działanie komputerów pozostawiało wiele do życzenia np. problem z zalogowaniem się itd. Pytań było ok 40. Jest to test jednokrotnego wyboru, więc dla niektórych może być to dobra wiadomość pomimo ograniczenia czasu odpowiedzi na pytanie. Wchodząc na salę egzaminacyjna telefon komórkowy trzeba było zostawić w depozycie lub wyłączyć go. Nas uczulano, aby nie korzystać z komórek w czasie egzaminu. Jeżeli ktoś został na tym przyłapany, mogło to skutkować nawet unieważnieniem egzaminu dla całej grupy. Rozpoczęcie egzaminu, jak i jego zakończenie ogłaszane jest przez przewodniczącego komisji. Czas trwania to 60 min. Jeśli ktoś skończył egzamin przed czasem musiał poczekać do końca. Wyniki egzaminu teoretycznego można było sprawdzić po ponownym zalogowaniu do panelu egzaminacyjnego.

Na egzaminie teoretycznym przyjąłem taktykę, jaką przyjmuję podczas wypełniania testów. Nie wracać do pytań, które wcześniej zaznaczyłem, chyba, że na milion procent jestem pewny, że popełniłem błąd. Nikt mi przecież głowy nie urwie, jeśli nie zdam za pierwszym razem. Będzie więcej czasu na naukę. W trakcie egzaminu starałem się o jak największe skupienie i wczytanie się w pytanie i odpowiedzi. Czy metoda na chybił-trafił się sprawdza? Nie wiem. Staram się jak wcześniej wspomniałem, być pewny swoich odpowiedzi. Ściągać od innych nie warto ponieważ osoba obok Ciebie ma inny zestaw pytań bo jest podział na grupy . Po tym jak na monitorze pojawił się wynik egzaminu byłem wolny. Zdałem go za pierwszym razem.

Jeśli uważasz, że to co piszę jest dobre i warte uwagi, postaw mi kawkę 🙂 Będzie mi miło 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Na temat pytań jakie były nie będę się rozpisywać. Z ich treścią można się zapoznać na stronach internetowych o tej tematyce.

Co z osobami, które nie zdały teorii? W szkole, w której się uczyłem, takie osoby nie były dopuszczane do egzaminu praktycznego. Jak jest w innych placówkach, tego nie wiem.
Po zdanym egzaminie teoretycznym w przeciągu kilku tygodni odbywał się egzamin praktyczny. Zdaje się go w mniejszych grupach niż pisemny. W mojej grupie były 4 osoby. Trwał on 120 minut. Warto na ten egzamin wziąć ze sobą strój medyczny lub sportowy, który będzie komfortowy i wygodny. Na początku wypełniasz arkusz egzaminacyjny, w którym jest opisany przypadek medyczny. Pytania dotyczą anatomii człowieka oraz jak zadziałać masażem na opisaną historię. Jeśli anatomia nie jest Ci obca, zadanie nie będzie sprawiało większego trudu. Po wypełnieniu arkusza zgłaszaliśmy egzaminatorowi chęć przystąpienia do części praktycznej. Modelem jest osoba siedząca w Twoim sąsiedztwie. Jako, że zdawałem egzamin w pandemii, na polecenie przewodniczącego komisji trzeba było założyć maskę ochronną na twarz oraz rękawiczki. W mojej grupie nie było takich restrykcji. Jeśli nie chcieliśmy, nie musieliśmy stosować tych zabezpieczeń. (Jakoś nie wyobrażam sobie masażu w rękawiczkach lateksowych). Przed podejściem do stołu z modelem do masażu trzeba pamiętać o naszykowaniu sobie stolika pomocniczego, na którym powinien być olejek, ręcznik papierowy, środek dezynfekujący, ręcznik papierowy do nakrycia stołu. Przed położeniem ręcznika papierowego na stół trzeba pamiętać, aby ten stół zdezynfekować. To jest punktowane na egzaminie. Pamiętaj, że przed zabiegiem trzeba umyć ręce i je zdezynfekować. Wiedza ta się przydaje nie tylko na egzaminie. Nasz potencjalny klient/pacjent zwraca na to uwagę, nawet jak nam się wydaje, że tego nie widzi. Przed rozebraniem się osoby masowanej (o ile będzie taka konieczność) ważne jest aby ją poinformować co i dlaczego będzie masowane (za to też są punkty). Twój model/ka nie wiedzą jaki miałeś przypadek do rozpatrzenia. Jeśli odsłoniętych jest więcej części ciała niż mamy wymasować, pamiętaj, aby przykryć te miejsca. Komisja może odjąć punkty za brak nakrycia. Mówiąc w skrócie, naucz się BHP i ergonomii pracy masażysty.

Może się zdarzyć, że pomylisz części ciała do wymasowania. W mojej grupie miało to miejsce. Czasem komisja może zwrócić Ci na to uwagę i podpowiedzieć co jest nie tak. Ale niestety nie w każdej komisji zdarzali się tacy egzaminatorzy. I niestety taka pomyłka mogła dużo kosztować. Na moim egzaminie był masaż klasyczny. Podszedłem do tego na luzie, że aż mojej modelce nie nakryłem nie masowanej nogi. Pamiętałem jednak o kolejności i powtórzeniach technik. Koleżanka, którą masowałem, była chyba bardzo zestresowana ponieważ jej brzuch upominał się o jedzenie. Jej stres miał potem oddziaływanie na masowanie mnie. Masaż wibracyjny wykonywała po mistrzowsku. Inna sprawa, że pomyliła części ciała. Ale nasz egzaminator jej o tym powiedział w trakcie zabiegu. Warto podczas tego egzaminu współpracować ze sobą. Jeśli widzisz pomyłkę u drugiej osoby możesz jej dyskretnie o tym powiedzieć. Po wykonanym zabiegu stanowisko musi być posprzątane i przygotowane do kolejnego masażu. Inaczej mówiąc musisz je zostawić w takim stanie w jakim go zastałeś rozpoczynając egzamin.
Jeśli egzaminator ma do Ciebie jakieś uwagi przyjmij je i na bieżąco koryguj. Nie ignoruj go ponieważ to tylko jego dobra wola, że poprawia Twoje błędy od razu.

Wychodząc z egzaminu praktycznego, szczerze mówiąc byłem pewny, że nie zdałem. Choć wmawiałem sobie jednak uparcie, że wynik będzie pozytywny a komisja z pobłażaniem spojrzy na moje niedociągnięcia. Niestety na wyniki egzaminu praktycznego trzeba poczekać. Nasze wyniki były dopiero w sierpniu. Ale jaka to była ulga jak usłyszałem że zdałem egzamin. Ulga połączona z radością.
Jak wspominam swój egzamin. Wiadomo. Pomimo tego, że próbowałem go ukryć, na pewno jakiś stres był. To, że podszedłem do niego w ustalonym odgórnie terminie uważałem, za daną mi szansę od Opatrzności. I znak, że nie powinienem się poddawać. W pierwszej chwili chciałem anulować decyzję OKE. Jednak z moją dzisiejszą wiedzą nie wybaczył bym sobie tego. Cieszę się, że zdałem oba egzaminy z wynikami pozytywnymi. Wdzięczny jestem za danie mi kolejnej szansy życiowej. Z której korzystam realizując się jako mobilny masażysta.

Czy trzeba się bać egzaminu na technika? Może głupie pytanie. Ale jeśli ktoś się uczy systematycznie, egzamin ten nie będzie taki straszny. Jeśli nauka będzie olewana, wątpię w to aby taką ilość materiału ogarnąć w miesiąc. Poza tym wiedza ta powinna się zazębiać. Jeśli zaniedbamy naukę anatomii to potem będą problemy z zagadnieniami klinicznymi masażu czy z wiedzą praktyczną. Jeśli chcemy dobrze masować, realizować się w tej profesji to nie można zapominać o podstawach. Bo brak wiedzy prędzej czy później wyjdzie.

Egzamin jest dopiero początkiem drogi. To tak jest egzamin na prawo jazdy. Prowadzić auto uczymy się całe życie. Bo nikt nie przewidzi sytuacji w jakiej się znajdziemy. Tak samo jest z masażem. Nikt nie powie nam jak mamy zachować się do danego pacjenta/klienta. Każdy jest inny, niepowtarzalny. I to jest najpiękniejsze w tej pracy

Jeśli niestety nie uda Ci się zdać egzaminu za pierwszym razem, świat się nie zawali. Masz możliwość zdawania go w innym terminie. O tym dowiesz się w sekretariacie szkoły, do której uczęszczałeś. Na pewno jeśli chcesz się realizować jako masażysta, nie dawaj za wygraną. W pracy z pacjentem/Klientem również będą pojawiać się sytuacje, w których nie będziesz mógł odpuszczać.

Głowa do góry. Egzamin nie jest taki zły jak o nim mówią. Czytasz ten tekst w grudniu. Więc masz jeszcze kilka miesięcy do nadrobienia zaległości, usystematyzowania wiedzy i otrzymania dyplomu, na który ciężko pracujesz ucząc się.

Tagi: