Łukasz co myślisz, gdy masujesz?
Takie pytanie zadaje mi wiele osób, zarówno znajomych, jak i korzystających z moich usług. Nim mnie o to zapytano to nigdy nie zastanawiałem się nad tym, co myślę w trakcie zabiegu. Od pewnego czasu zacząłem jednak zwracać na to uwagę. Na to, podobnie jak na przebieg wizyty, wpływ ma wiele czynników. Jednym z nich jest choćby to czy daną osobę znam czy jest ona dla mnie obca do momentu naszego spotkania.
Kiedy zadano mi takie pytanie to, w pierwszym momencie, pomyślałem co kogo może obchodzić co myślę w czasie masażu. Zgłębiając jednak ten temat doszedłem do wniosku, że ma to ogromne znaczenie zarówno dla mnie, jak i osoby, którą masuję. Nie od dziś wiadomo, że masaż jest bardzo związany z przekazywaniem energii Żeby ta energia była dobra dla danej osoby to muszę być dobrze nastawiony do danego pacjenta. Jeśli w naszej wspólnej relacji pojawiają się zgrzyty, wtedy to będzie tylko usługa, która przyniesie tylko małe skutki, albo ich w ogóle nie będzie. A czy w masażu, nawet w tym klasycznym, o to chodzi? Każdy człowiek składa się ze sfery duchowej i fizycznej. Gdy któryś z aspektów zostanie zaniedbany podczas masażu wtedy klient będzie czuł niedosyt i raczej już nie skorzysta z naszych usług. Dlatego myślę, że ważne jest nasze dobre nastawienie do drugiego człowieka. Ofiarowanie mu nie tylko ulgi fizycznej, ale też naszego ciepła. Niektórzy, nawet o tym nie wiedząc, często korzystają z masaży tylko po to, aby poczuć się dobrze zaopiekowanym, ze stuprocentową uwagą skierowaną tylko na Siebie i swoje potrzeby. Aspekt fizyczny schodzi na drugi plan.
Zanim dokładnie opowiem co czuje gdy masuje, cofnę się do momentu, w którym osoba potrzebująca zgłasza chęć skorzystania z masażu u mnie. Jeśli jest to osoba korzystająca pierwszy raz z zabiegu, zastanawiam się jak najlepiej mogę jej pomóc. Już w trakcie rozmowy telefonicznej staram się wyłapać, czego dana osoba ode mnie oczekuje. Może to zabrzmi infantylnie, ale chcę już w tym momencie wychwycić jej potrzeby, zwłaszcza jeśli potrzebujący nie ma uściślonych potrzeb. Czasem zdążają się takie osoby, więc wtedy masażysta ma duże pole do działania. Inni korzystają z masażu po raz pierwszy i jest to wtedy duża misja do spełnienia. Tacy ludzie kolejne masaże będą postrzegać przez pryzmat wykonanego przeze mnie zabiegu. Tak samo zresztą jest w przypadku lekarzy czy też innych profesji. Niejednokrotnie jest też tak, że jeśli dany masaż się spodoba to dana osoba regularnie korzysta z moich usług, jak również poleca mnie swoim znajomym. Jest to dla mnie bardzo motywujące i dodaje mi to sił do wykonywania swojego zawodu.
Gdy znam już oczekiwania pacjenta, to w drodze na masaż się modlę. Modlitwa mnie wycisza oraz uspokaja, raczej to nie jest modlitwa spowodowana obawą. Zawsze z tyłu głowy zastanawiam się czy podczas wizyty w danym domu będę bezpieczny? Czy będzie wszystko w porządku nie tylko z mojej strony, ale również ze strony osoby, do której jadę? Działalność mobilna niesie ze sobą dużo wyzwań, ale też jest bardzo ryzykowna. Modlitwa, medytacja pozwala takie myśli od siebie odsunąć. Poza tym wraz z doświadczeniem w profesji już po stylu rozmowy czy pisania mogę poznać co ktoś oczekuje od masażu. Wyciszenie i spokój powinny być widoczne już na mojej twarzy. Jeśli będę miał złe nastawienie i będę się do kogoś odnosił z niechęcią to dana osoba szybko to wyczuje, zwłaszcza podczas wykonywanego masażu.
Kiedy ktoś informuje mnie o tym, że polecił mnie jakiejś osobie. Staram się nie drążyć tematu. Z prostego względu, trudniej mi się masuje osobę o której mi dużo powiedziano. Gdzieś z tyłu głowy mam przedstawiony obraz tej osoby. Niestety chcąc nie chcąc, ciężko się tego pozbyć. Jednak wolę opinię o potrzebującej osobie wyrobić sobie sam.
Gdy już dochodzi do zabiegu to wtedy staram się skupić tylko i wyłącznie na osobie masowanej. Wiadomo, że ciężko będzie, jeśli w trakcie masażu w pomieszczeniu, w którym masuje będzie się działo milion rzeczy. Duża ilość bodźców nie służy masażyście i masowanemu. Osoby postronne, o ile jest na to zgoda masowanego, w trakcie zabiegu nie przeszkadzają mi. Natomiast rozprasza mnie jeśli osoba w trakcie masażu korzysta z telefonu bądź wykonuje inne czynności niezwiązane z zabiegiem. W sumie nie tylko mnie, ale i tą osobę również. Masowałem już w różnych warunkach, począwszy od siłowni a skończywszy na lecących w tv programach o śmierci. Czy jest mi to obojętne w jakich warunkach masuję? Tutaj dużą dowolność zostawiam swoim pacjentom/ klientom ponieważ to ja jestem gościem w ich domu. Jednak często doradzam aby to były warunki, które pozwolą się skupić na zabiegu. Nie tylko od strony fizycznej ale też duchowej. Stąd nie polecam masażu przy rozmowach politycznych, wiadomościach czy muzyce heavy metal. Swoją drogą nie przypadam za tego typu muzyką.
W trakcie masażu staram się otaczać danego człowieka miłością i jak najbardziej skupić swoją uwagę tylko na nim. Abym wiedział jak jej pomóc kompleksowo. Jako że jestem technikiem masażystą staram się podjeść do potrzebującego całościowo. Lekarzem nie jestem i bardzo często to podkreślam zwłaszcza spotykając nowe osoby. Jestem technikiem masażystą. Diagnozowanie nie jest czymś co powinienem wykonywać. Czasem zdarza się, że coś zaniepokoi mnie na ciele danej osoby. Wtedy doradzam konsultacje z lekarzem jeśli takiej wcześniej nie było.
Łukasz, Ty to się w czasie masażu napatrzysz…… Często słyszę takie stwierdzenie, zazwyczaj wypowiedziane w formie żartu. Tak to prawda. Widzę osoby obojga plvi6w bieliźnie, a czasem i bez, rozebrane 'do rosołu’. Masażysta jako średni personel medyczny ma bezpośredni kontakt z ciałem człowieka. Na początku swojej drogi zawodowej czułem się trochę nieswojo gdy ktoś wszedł mi na stół bez okrycia swoich miejsc intymnych. Z czasem stało się to sprawą, którą już się zbytnio nie przejmuje. Etyka zawodowa, jak i mój profesjonalizm wymaga ode mnie tego, aby nie pożerać drugiej osoby wzrokiem, bo to da się wyczuć. Zresztą jeśli naga osoba położy mi się na stole to zazwyczaj przykrywam jej części intymne ręcznikiem. Nie chodzi tu tylko o komfort, ale również o to, że niemasowane części ciała szybko tracą swoją temperaturę i osobie masowanej po prostu robi się zimno. Także części intymne, które w trakcie masażu mogą zostać odkryte, nie robią już na mnie większego wrażenia. Jeśli masz wszystko na swoim miejscu, bez widocznych zmian chorobowych to będę się cieszyć wraz z Tobą, że jesteś zdrowy/a. Tu pojawia się kolejne pytanie: czy stosowne jest komentowanie czyjegoś wyglądu? Jeśli nie dotyczy to zdrowia, komentarze są wykluczone. Lecz jeśli np. mam na stole pana, który ma nadmiernie owłosione plecy a chcę mu zrobić masaż bańką chińską, wtedy, dla jego komfortu, doradzam ogolenie tych pleców. Naprawdę, zapalenie mieszka włosowatego nie należy do przyjemnych. Dotyczy to też pań. Niewydepilowane nogi po masażu antycellulitowym bańką chińską mogą spowodować więcej kłopotów niż korzyści. I tu pojawia się problem komunikacji. Jeśli ja takiej osobie powiem, że nie wykonam zabiegu bo jest zarośnięta jak drzewo mchem, to raczej to będzie mój pierwszy i ostatni zabieg u niej. Podczas masażu staram się zwracać uwagę na człowieka na jako całość. Wiadomo, że ktoś czasem może być bardzo atrakcyjny fizycznie, jednak nie spotykam się w celach matrymonialnych bądź seksualnych tylko aby pomóc danej osobie. Korzystając z mojego masażu ufa, że oddaje się w ręce fachowca i profesjonalisty w jednym. Czasami zdarza się, że w żartach partner powie do mnie np. baba mi dziś zaszła za skórę, więc poproszę o mocniejsze potraktowanie jej łokciem… Lubię osoby wyluzowane, które rozładowują atmosferę.
Co do samych wizyt. Lubię czasem, o ile pozwala na to czas i widzę chęć z drugiej strony, przysiąść i krótko porozmawiać o wykonanym zabiegu Nie chodzi tu o wścibskość bądź chęć wejścia w czyjeś życie z buciorami. Po prostu niektórzy potrzebują porozmawiać oraz by ktoś poświęcił im swój czas i zainteresowanie . Wielu pomyśli, że to jest nieprofesjonalne, zwłaszcza jeśli pacjent/klient proponuję przejście na 'Ty’. Jeśli chodzi o mnie to nie lubię jak mi się mówi na 'Pan’. Wiadomo. Jakość moich usług oraz ich cena nie spadają wraz z mówieniem do mnie Łukasz. Poza tym poświęcając ten czas osobie wymasowanej wychodzę z założenia, że dzięki temu nie czuje się ona jak u typowego 'fachowca’, który wykonał swoją usługę tylko dla zysku i potem ich drogi się rozchodzą. Często po takich rozmowach nawiązuje się regularna współpraca, a moje usługi są chętniej polecane innym.
Kończąc swój wpis chciałbym, jako masażysta odnieść się do plagi zapytań o masaże z finałem, masaże z seksem. Tego typu pytania pojawiały się w moim przypadku w większości od panów. Czym to jest spowodowane? Nie wiem. Może jestem dla nich atrakcyjny. To ich problem. Na początku swojej pracy czułem się zażenowany, zwłaszcza zwrotami jakie się pojawiały w takich wiadomościach. Ja, jako heteroseksualny mężczyzna nie miałbym odwagi w ten sposób pisać do żadnej kobiety. A co dopiero do obcej osoby. Z czasem zacząłem się zastanawiać nad tym jak ci panowie muszą być samotni, że bez owijania w bawełnę piszą drugiemu facetowi takie teksty. Wielu się wydaje, że jak ma pieniądze to może mieć wszystko. Ale czy w masażu oto chodzi? Kiedyś do mnie pan napisał, że to tylko masaż bez żadnych czułości. Ja mu masuję całe ciało, on „dochodzi” płaci i tyle. Bez żadnych czułości. Tak, tylko, jak takie coś zrobić, kiedy do danego człowieka przez pryzmat tego co mówi bądź pisze odczuwa się na dzień dobry odrazę. Czy taki masaż przyniesie efekt? W sumie może przynieść pożądany efekty, ale tylko jednej ze stron. Z drugiej strony godząc się na taki masaż trzeba się liczyć, że granica z czasem się przesunie. I raczej nie skończy się tylko na finale. Kiedyś jeden z klientów powiedział mi, że jest wielu homoseksualistów, którym sprawia radość dominacja psychiczna. Kiedy uda im się „złamać” heteroseksualnego masażystę czują swoje spełnienie. A masaż ma im pomóc w osiągnięciu tego. Coś w tym jest… Dlatego u mnie od razu spaleni są mężczyźni, którzy piszą do mnie w wiadomości, że szukają masażu relaksacyjnego całego ciała. Ja nic nie mam do orientacji seksualnej danej osoby czy zapatrywań politycznych lub religijnych. Możesz być gejem, niewierzącym, lewakiem. Mnie nic do tego. Wielokrotnie masowałem gejów. Dla mnie w trakcie masażu jest ważne zachowanie granic. Ja szanuję Twoje granice, Ty, pomimo, że mi płacisz, szanujesz moją przestrzeń komfortu.
Myślę, że troszkę zaspokoiłem ciekawość osób masujących się u mnie. Opinie zawarte w artykule są moimi subiektywnym postrzeganiem masażowej rzeczywistości. Każdy może mieć swoje zdanie na daną kwestię.
Miło mi będzie, jeśli podzielisz się odczuciami w komentarzu.
8 komentarzy
Malwina 2023-02-11
Wszystko ładnie opisałeś. Ale czekam na tekst w którym poruszysz jak radzić sobie z bólem, ryzykiem zdrowotnym jakie wiąże się z wykonywaniem zawodu. Chętnie również przeczytam czy masz jakiś ulubiony masaż, który lubisz robić.
Piekno Masazu 2023-02-11
Temat jak rzeka… W niedalekiej przyszłości to opiszę.
Damian 2023-02-11
Nie napisałeś nic o towarzyszącym często zmęczeniu, które może dopaść wykonującego zabieg zwłaszcza jeden po drugim z małym odstępem czasu. A może być nie łatwo gdy klienci są wymagający pod względem budowy ciała i problemów, które trzeba rozwiązać. Jak sobie z tym radzisz?
Piekno Masazu 2023-02-11
Staram się o ile to możliwe tak układać zabiegi żeby je mieszać. Czyli np. po wymagającym masażu klasycznym biorę kogoś na masaż stóp lub drenaż limfatyczny. Nie mam z góry narzucone, że muszę akurat teraz tego klienta wymasować bo pracuję na swoim. Choć jak masowałem w klubach sportowych był mniejsza dowolność. Dlatego robiłem dłuższe przerwy między zabiegami. Tak aby każdy był zadowolony. Zmęczenie jest w każdej pracy. Ale jeśli robi się to co lubi nie jest ono aż tak doskwierające.
Ewelina 2023-02-12
Witam… Ja często mam problem z niezadowoleniem pachentów , jak sobie radzisz jeśli czujesz że ktoś jest nie za bardzo zadowolony z masażu , a dałam z siebie wszystko ?
Piekno Masazu 2023-02-12
Wszystkim niestety nie dogodzisz. Biorę to na klatę. Podczas wywiadu przed masażem staram się wychwycić ważne informacje czego klient sobie życzy. Tak aby wiedzieć na co zwrócić uwagę. Wiadomo pierwszy masaż jest zapoznawczy i nawet jak dana osoba sobie zażyczy mocny masaż, do takiej prośby podchodzę z rezerwą. Tłumaczę wtedy, że to jest dla dobra osoby masowanej. Poza tym jest coś takiego jak stopniowanie nacisku. Po masażu również pytam o odczucia. Jeśli się coś nie podobało to koryguję to. Jednak na wszystko nie mamy wpływu. I jakoś to w sobie trzeba przerobić. Podobnie jak krytyczne uwagi. Z których często płynie dla mnie nauka. Głowa do góry!
Marek 2023-02-13
Ciekawy wpis. Odniosę się jednak do jego końcówki. To, że otrzymujesz od Panów zapytania o masaż „z finałem”, wcale nie oznacza, że składają je tylko homoseksualiści. Zdziwiłbyś się ilu Panów hetero, żonatych, dzieciatych składa takie propozycje. Co nie zmienia faktu, że takie zapytania są nie na miejscu, bez względu na orientację i płeć. Ale to temat rzeka. Piszesz: „u mnie od razu spaleni są mężczyźni, którzy piszą do mnie w wiadomości, że szukają masażu relaksacyjnego całego ciała”. Mam nadzieję, że jeśli faceci chcą masaż „całego ciała” (bez miejsc intymnych) to jednak ich masujesz. Inaczej byłoby to mało profesjonalne. Pozdrawiam 🙂
Piekno Masazu 2023-02-13
Dziękuję za uwagi. Jak najbardziej masuje mężczyznom całe ciało bez miejsc intymnych. Ale jeśli dwlikfent pyta czy masuję pachwiny to już zapala się lampka. Masuję pachwiny ale tylko przy drenażu. Podobnie jak i masuję pośladki. Dla mnie to nie ma problemu. Ważny jest cel masażu który staram się wychwycić albo podczas rozmowy telefonicznej albo podczas pisania.
Co do ukrywania orientacji lub grania na dwa fronty to wiem że takie rzeczy się zdarzają.
Pozdrawiam 🙂