>
Dzisiaj mija rok od tego jak życie dało mi kolejną szansę. 10 czerwca 2021 r. wraz ze swoją grupą zdawaliśmy egzamin teoretyczny na technika masażystę. Egzamin nie należał do prostych. Dużo pytań z anatomii, chorób. Sprawy nie ułatwiało zdawanie na komputerze, który nie chciał zbytnio współpracować. Już samo zalogowanie do systemu egzaminacyjnego było nie lada wyczynem.
Rok temu zastanawiałem się jeszcze czy droga, którą postanowiłem iść da mi szczęście. Czy to jest to co chcę robić… A niepewność była duża. Nawet w lutym nie złożyłem pisemnej deklaracji o chęci przystąpienia do egzaminu zawodowego. Jak się znalazłem na liście przystępujących do tego egzaminu? Sam nie wiem. Wahanie było do samego końca. Jednak postanowiłem zaryzykować i potraktować to jako znak z góry. Zresztą jak bym go nie zdał w pierwszym terminie można było zdawać egzamin poprawkowy. Egzaminu teoretycznego bardziej się bałem niż praktycznego.
Patrząc z perspektywy czasu, decyzję o zostaniu masażystą uważam za jedną z najlepszych w moim 33 letnim życiu. Nie jest to łatwa droga. Ale jeśli się robi to co się lubi to każdy trud, każde niepowodzenie mobilizuje do jeszcze większego działania.
Gdybym dzisiaj miał ponownie wybierać dla siebie zawód bez większego zastanowienia wybrał bym masażystę.
Przez ten rok pracując z ludźmi różnego pokroju bardzo wiele się nauczyłem. Cieszę się z napotkanych osób, które bardzo mnie wspierały i w dalszym ciągu wspierają na mojej drodze. Dziękuję tym którzy mnie chwalą jak również tym którzy dzielą się cennymi uwagami. Nic tak nie uczy człowieka jak praktyka.
W swej życiowej drodze podejmowałem się różnych prac. Jednak ciągle czegoś mi brakowało. Dopiero praca jako masażysta, doskonalenie warsztatu daje mi radość i satysfakcję. Oraz życiowe spełnienie. I wiem, że jeśli zdrowie pozwoli to będę się w tym zawodzie spełniać jak najdłużej.
A wszystkim tym którzy w tych dniach zdają egzaminy zawodowe życzę sukcesów i dobrych wyników.